"Prawdziwa
cnota krytyki się nie boi!" - Ignacy Krasicki
Tutaj ja! Autorka. Mam
kilka spraw, które chciałabym zaznaczyć zanim przejdziesz do czytania. Niektóre
są tylko informacyjne, a niektóre troszkę bardziej ważne, dlatego miło by mi
było gdybyś poświęcił im trochę czasu.
Pierwsza sprawa dotyczy
gramatyki tekstu. Niestety (lub stety) mam dysekcję i strasznie trudno wyłapać
mi niektóre błędy, szczególnie, że potrafię przekręcić słowo na takie, które
istnieje i Word nie podkreśli. Tekst przed opublikowaniem czytam jeszcze milion
razy, ale i tak mogę coś przeoczyć. Szczególnie często zamiast „strony” piszę „story”…
Dlatego jak coś takiego znajdziesz, prosiłabym o komentarz, aby to naprawić.
Teraz odniosę się do
cytatu na górze – jak coś ci się nie spodoba, napisz mi o tym. Skrytykuj tekst,
szablon, czcionkę, wszystko! Lubię pisać i nie chciałabym utknąć w miejscu, a poprzez
konstruktywną krytykę popchniesz mnie do przodu.
Sprawa związana z
publikacją: notki postaram się dodawać systematycznie, w weekendy, ponieważ na
tygodniu nie mogę się zalogować. Taki los życia na stancji. Będą to raczej
niedziele, przynajmniej 2 rozdziały na miesiąc… Czyli jeden na dwa tygodnie.
Trochę rzadko, ale zobaczymy od weny, na razie mam jej dużo w zapasie.
Jeszcze raz wrócę do
komentarzy. Miło byłoby zobaczyć pod postem chociażby „Przeczytałem/am”, zachęcam,
ale nie przymuszam. Postaram się również ze swojej strony na nie odpowiadać.
Ostatnia dotyczy samego
opowiadania. Jak Cię już nudzi to możesz ten punkt pominąć, wiele nie stracisz.
Tutaj chciałabym wyjaśnić jak opowiadanie powstało. Stworzyło się już dawno
temu kiedy Szkoły były tylko wątkiem pobocznym innego opowiadania. Jednak z
niego zrezygnowałam. Po tym jakimś czasie (rok, półtora, a może nawet dwa)
przypomniało mi się, że kiedyś coś takiego było. Bliźniacy byli diametralnie
inni, większości postaci nie było, nie istniały Zdolności i Szkoły były
kierowane w całkiem innym kierunku, a właściwie przeciwnym niż teraz. Dużo
zmian, ale podoba mi się. Czasami pisząc dialog zatrzymuję się, czytam i
wszystko jest inaczej niż chciałam. Postacie same za siebie mówią i chociaż
chciałabym żeby Jake powiedział coś miłego, Alex nakrzyczał, a Blue po prostu
zamilkła, nie da się, sami sobą kierują. Ja to wiem, oni to wiedzą i jakoś
historia się toczy, mam nadzieję, że w dobrym kierunku.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz